Gry dla starszych dzieci

Panic Lab

Ameby uciekają z laboratorium a po drodze wielokrotnie mutują. Katastrofa! Komu najszybciej uda się wyśledzić zbiega ten wygrywa. Rzut kośćmi pokazuje nam, jak zbieg wygląda, jednak ameby nie dają za wygraną – zmieniają kształt, kolor i wymykają się przez kratki wentylacyjne. Gracze musza szybko i logicznie myśleć, by wyśledzić tę właściwą.

Carcassonne

Średniowieczne miasto w wersji DIY. Planszę budujemy samemu, wyciągając małe kafelki. Dzieci muszą prawidłowo dopasować kafelki do siebie a ponadto zastanowić się, czy powodzenie w życiu (czyli w grze) zapewni mu zbudowanie miasta, zostanie opatem w klasztorze czy też zbójnickie życie na trakcie. Można także hodować owce. Ćwiczenie myślenia logicznego i zabawa na najwyższym poziomie, o czym świadczą nagrody, kolejne dodatki do gry i miłość wielu graczy.

Prawo dżungli

W szkole uczymy dzieci współpracy i dzielenia się, ale w tej grze – nie. Tu – kto pierwszy, ten lepszy. A żeby pierwszemu uchwycić totem znajdujący się na środku placu boju trzeba uważnie obserwować nieznacznie różniące się od siebie karty i karty akcji. To niełatwe zadanie, zwłaszcza dla dyslektyków. I bardzo dobre – bo właśnie dzięki temu ćwiczą syntezę i analizę wzrokową. Poza tym nie ma to jak pokazać rodzicom, kto tu rządzi i ma najlepszy refleks.

Zakręcone robale

Nawet jeśli hodowla robali nie była w dzieciństwie naszym ulubionym zajęciem po tę grę warto sięgnąć. Chodzi o to, by wyhodować jak największego robala. Robal, jak to robal, musi się zaczynać głową i kończyć ogonem, a jego długość pośrodku zależy od naszej wyrafinowanej strategii gry i łutu szczęścia. Myślenie logiczne oraz analiza i synteza wzrokowa ćwiczą się same, a my zacieramy ręce z radości rozmyślając nad tym, jak wspaniałym rodzicem jesteśmy.

Seria legendy polskie

Jeśli nasz potomek zostanie w przyszłości prominentnym politykiem, wypadałoby, by wiedział, co spotkało Popiela, władcę niezbyt zajętego rozsądnym rządzeniem. Przydałaby się mu też nauka o przestrzeganiu zawartych umów i co się stało z panem Twardowskim, który tego nie robił. Polskie legendy dają też jasną naukę, że mamy i taty należy słuchać, a dzieci, które bez pytania wychodzą z domu zostają zamienione przez bazyliszka w kamień. Jeśli chcą państwo w miły i przyjemny sposób utrwalić te nauki, ćwicząc przy okazji rozmaite funkcje poznawcze serdecznie zapraszam do rozpoczęcia przygody z serią „Legendy polskie” wydawnictwa Granna. Będą to takie pozycje jak „Król Popiel”, „Smok Wawelski”, „Bazyliszek” i „Pan Twardowski”.